poniedzia艂ek, 23 wrze艣nia 2019

131) PI臉TRO WY呕EJ / 1937 / re偶 Leon Trystan 馃槂

Eugeniusz Bodo i Helena Gross贸wna

MOJA OCENA: 8/10 (bard\o dobry)

Gatunek: Komedia / Romans / Muzyczny

H. P膮czek, spiker radiowy. H. P膮czek, w艂a艣ciciel warszawskiej czynszowej kamienicy. Henryk i Hipolit. Cho膰 dziel膮 nazwisko, r贸偶ni ich wszystko inne. Henryk wynajmuje od Hipolita mieszkanie i – ca艂kiem zasadnie – chcia艂by, aby op艂acany przez niego lokal by艂 w stanie u偶ywalno艣ci, a przecie偶 ci臋偶ko tak m贸wi膰 w momencie, gdy nie ma si臋 nawet odetkanego pieca. Ten drugi ani my艣li si臋 tym zaj膮膰, ba, 偶yczy艂by sobie, aby Henryk, mieszkaj膮cy pi臋tro wy偶ej, najzwyczajniej w 艣wiecie wyprowadzi艂 si臋.


Uzasadnienie? Na pewno nie zaleg艂e p艂atno艣ci, bo te jego lokator uiszcza regularnie. Powody s膮 inne: stukanie, brz臋czenie, ha艂asy i nieposzanowanie ciszy nocnej m臋cz膮 Hipolita okrutnie. Na domiar z艂ego, panowie maj膮 ca艂kowicie inny gust muzyczny; Hipolit to mi艂o艣nik muzyki klasycznej i tak膮 te偶 gra wraz ze swoimi kompanami. Tymczasem Henryk to fan jazzu, kt贸ry to, wykonywany przez jego zesp贸艂, niezbyt klei si臋 z utworami Hipolita. S艂owem, panowie zag艂uszaj膮 si臋. Ich pe艂ne nienawi艣ci do siebie 偶ycie podsyca jeszcze fakt posiadania tego samego nazwiska, wszak Henryk to znany spiker, ma swoje fanki, a te, chc膮c zdoby膰 autograf od w艂a艣ciciela ich ulubionego g艂osu, myl膮 mieszkania obu pan贸w ku dodatkowej z艂o艣ci Hipolita. Fredrowscy Pawe艂 i Gawe艂 by si臋 nie powstydzili.

Pewnego dnia kamienic臋 odwiedza bratanica Hipolita, Lodzia. Zupe艂nie tak jak fanki Henryka, myli mieszkania, tylko 偶e akurat zamiast wej艣膰 do wujka, wchodzi do tego drugiego, w dodatku pod jego nieobecno艣膰. Dopiero gdy Henryk wraca, okazuje si臋 jasne, 偶e si臋 pomyli艂a, a to na dobre zawi膮zuje fabu艂臋 filmu, szczeg贸lnie, 偶e m臋偶czyzna jest Lodzi膮 ca艂kowicie zauroczony i jednocze艣nie nie艣wiadomy jej rodzinnych koneksji.

Pi臋tro wy偶ej premier臋 mia艂o dok艂adnie 80 lat temu, 18 lutego 1937 roku, i wstrzeli艂o si臋 w ten moment polskiej kinematografii okresu mi臋dzywojennego, w kt贸rym gatunek komediowy straci艂 ju偶 nieco na popularno艣ci w stosunku do r贸wnej po艂owy lat trzydziestych, gdzie wi臋kszo艣膰 premier to by艂y w艂a艣nie komedie. Nie przeszkodzi艂o to jednak filmowi Leona Trystana sta膰 si臋 jednym z najbardziej warto艣ciowych film贸w tamtego czasu, przez wielu uwa偶anego dzi艣 za najlepszy (film wy艣wietlano nawet w Nowym Jorku, ju偶 po wojnie i zdubbingowany w j臋zyku jidysz). Zas艂ugi mo偶na tu przypisa膰 kilku czynnikom – przede wszystkim to lekka, urocza produkcja serwuj膮cy spore dawki absurdalnego humoru, z niema艂ym dystansem do samego gatunku. To te偶 aktorsko-wokalny popis Eugeniusza Bodo – fabu艂a chwilowo na bok, skupmy si臋 na piosenkach napisanych do tego filmu przez Henryka Warsa – Um贸wi艂em si臋 z ni膮 na dziewi膮t膮 i Sexapil to utwory, kt贸re potrafi dzi艣 zanuci膰 ka偶dy.

To drugie Bodo 艣piewa parodiuj膮c Mae West, s艂yn膮c膮 w tamtym czasie ze skandalizuj膮cych r贸l i otwarto艣ci na kwestie seksualne w艂a艣nie (przebranie si臋 za kobiet臋 by艂o wymogiem producent贸w!). Um贸wi艂em… z kolei wybrzmiewa w scenie radiowej audycji, podczas kt贸rej Henryk w ujmuj膮co szczery i radosny spos贸b wyra偶a swoje oczekiwanie na spotkanie z kobiet膮, w kt贸rej si臋 zadurzy艂.
To zreszt膮 jest ten aspekt filmu, kt贸ry najbardziej mnie ujmuje – ta widoczna szczero艣膰 i ekscytacja z zakochania. U艣miech mimowolnie pojawia si臋 na twarzy, gdy Henryk flirtuje z Lodzi膮, gdy prawi jej komplementy, gdy m贸wi czu艂e s艂贸wka i gdy 艣piewa do trzymanej w domu g臋si, 偶e w ko艅cu jest szcz臋艣liwy i 偶e nie mo偶e 偶y膰 bez ukochanej. Nie ma tutaj mowy o po偶膮daniu stricte fizycznym; poca艂unki s膮 zaledwie rezultatem pragnienia obecno艣ci drugiej osoby. Ca艂o艣膰 kr臋ci si臋 wok贸艂 tego fantastycznego uczucia podniesienia na duchu przez pojawienie si臋 Tej Jedynej, wr臋cz zamraczaj膮cego, ale te偶 pchaj膮cego do przodu i tworz膮cego to zaci臋cie pt. „Nie spoczn臋, p贸ki nie dopn臋 swego”.

Oczywi艣cie by艂oby zbyt prosto, gdyby od razu dosz艂o do szcz臋艣liwego zako艅czenia, wobec czego ogl膮damy ca艂膮 seri臋 pomy艂ek, przypadk贸w i zbieg贸w okoliczno艣ci. Trzeba zwr贸ci膰 uwag臋, 偶e Pi臋tro wy偶ej ma ca艂kiem zgrabnie napisany scenariusz – co prawda nietrudno przewidzie膰, jakie b臋dzie zako艅czenie tej historii, niemniej bardzo sprawnie przepleciono ze sob膮 prowadz膮ce do niego w膮tki tych kilku postaci pierwszo- i drugoplanowych tak, aby swobodnie u艂o偶y艂y si臋 w jedn膮 ca艂o艣膰 (co ciekawe, tw贸rcy byli o krok od procesu o naruszenie praw autorskich ze strony W艂adys艂awa Krzemi艅skiego, autora operetki pt. O pi臋tro wy偶ej, kt贸ry dopatrywa艂 si臋 plagiatu; usta Krzemi艅skiemu zamkn臋艂o 2000 z艂 wyp艂acone mu przez tw贸rc贸w).

Du偶o jest lekko艣ci w przedstawieniu perypetii tych postaci, lekkie s膮 r贸wnie偶 dialogi i dowcip, zar贸wno s艂owny, jak i sytuacyjny. Osobn膮 kwesti膮 zwi膮zan膮 z dialogami, wynikaj膮c膮 ju偶 z daty powstania filmu, jest cudowna polszczyzna, kt贸r膮 pos艂uguj膮 si臋 aktorzy – dykcja, dba艂o艣膰 o wymow臋 i to charakterystyczne „艁” – istny mi贸d na uszy i niew膮tpliwy walor produkcji z tamtych lat. Cho膰, oczywi艣cie, z wiekowo艣ci filmu wynikaj膮 r贸wnie偶 inne rzeczy.
Pi臋tru wy偶ej przyda艂oby si臋 bowiem odrestaurowanie. Jako warto艣ciowy przedstawiciel kina tamtej epoki marnuje si臋 w takiej formie, w jakiej si臋 go teraz wy艣wietla. Jako艣膰 obrazu nie nale偶y do najlepszych, d藕wi臋k te偶 pozostawia sporo do 偶yczenia, nieraz brakuje klatek. Wiadomo, 偶e 偶adna to wada filmu per se; szkoda po prostu, 偶e nie jest nam dane cieszy膰 si臋 nim w jak najlepszej formie, szczeg贸lnie 偶e filmy przedwojenne to te偶 ciekawe 艣wiadectwo tamtych czas贸w. Ubiory, sprz臋ty, wystr贸j wn臋trz, nawet komunikacja miejska i ulice og贸艂em; fascynuj膮ce poczucie ogl膮dania zupe艂nie innego 艣wiata ni偶 dzisiaj, dodatkowo podbijaj膮ce warto艣膰 filmu.

Pi臋kne i zarazem nieco smutne do艣wiadczenie, szczeg贸lnie gdy we藕mie si臋 pod uwag臋, 偶e dwa lata po premierze wybuch艂a wojna, po kolejnych dw贸ch zgin膮艂 re偶yser, a jeszcze po dw贸ch sam Bodo, umieraj膮c z g艂odu w 艂agrze. Jak偶e ma艂o czasu min臋艂o od momentu, gdy nakr臋cono weso艂膮, nieco bajkow膮 komedi臋 zabarwion膮 romansem, do chwili, gdy g贸r臋 nad wszystkim wzi膮艂 dramat i okrucie艅stwo losu.  Tym bardziej warto doceni膰 u艣miech, kt贸ry film z Bodo wywo艂uje na twarzy. To zamkni臋ta w filmowej ta艣mie dawka ciep艂a, pogody ducha, wreszcie pi臋kny obraz nap臋dzaj膮cego energi膮 zakochania od pierwszego wejrzenia. Warto.
SKALA: 馃槂馃檪馃槓馃槙☹️

J贸zef Orwid

J贸zef Orwid, Helena Gross贸wna i Wincenty 艁oskot

Helena Gross贸wna i Alina 呕eliska

Helena Gross贸wna

Helena Gross贸wna i Eugeniusz Bodo

Eugeniusz Bodo i J贸zef Orwid

Helena Gross贸wna

Helena Gross贸wna i Eugeniusz Bodo

Helena Gross贸wna i Eugeniusz Bodo

Re偶yseria: Leon Trystan / Scenariusz: Emanuel Schlechter, Ludwik Starski, Eugeniusz Bodo / Zdj臋cia: Seweryn Steinwurzel / Muzyka: Henryk Wars

Obsada:


Eugeniusz Bodo – Henryk P膮czek, spiker radiowy
J贸zef Orwid – Hipolit P膮czek, w艂a艣ciciel kamienicy
Helena Gross贸wna – Lodzia, bratanica Hipolita P膮czka
Ludwik Sempoli艅ski – Kulka-Kulkiewicz, z艂oty m艂odzieniec
Stanis艂aw Woli艅ski – Protazy, s艂u偶膮cy Hipolita P膮czka
Czes艂aw Skonieczny – Damazy, s艂u偶膮cy Henryka P膮czka
Alina 呕eliska – Alicja Bonecka, kole偶anka Lodzi
Feliks Chmurkowski – Stefan Bonecki, ojciec Alicji
Julian Krzewi艅ski – dyrektor Polskiego Radia
Ludwik Perski – muzyk graj膮cy na klarnecie i saksofonie
Stefan Laskowski – muzyk graj膮cy na kontrabasie
Wincenty 艁oskot – muzyk graj膮cy na fagocie
Mieczys艂aw Bil-Bila偶ewski – konferansjer na balu maskowym
Aleksander Suchcicki – pracownik radia

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz

POLECANE POSTY

263) KLUB SZACHIST脫W / 1967 / re偶 Witold Lesiewicz 馃檪