Film, zrealizowany w 1967 roku, nie wszedł na ekrany. Kiedy w 1981 roku zaistniała możliwość jego rozpowszechniania, Jerzy Skolimowski dokręcił prolog. Zrealizowany został na taśmie barwnej, film właściwy - na czarno-białej. Ostatecznie wszedł na ekrany w 1985 roku bez prologu.
Prolog: Jest on jak gdyby
komentarzem do historii sprzed czternastu lat. Składa się z luźnych scen.
Pierwsza jest rozmową reżysera z samym sobą o tym, dlaczego robi filmy.
Następne sceny to: Bejrut czasu wojny domowej - wizja zagłady; rozmowa z
Volkerem Schlondorffem na planie jego filmu; powstanie warszawskie i zabawy w
wojnę współczesnych dzieci warszawskich; rozmowa reżysera w Londynie w sprawie
wprowadzenia "Rąk do góry" na polskie ekrany; przyjazd ekipy filmowej
do Warszawy... Po dziesięciu latach spotykają się na zjeździe absolwenci
Akademii Medycznej. Brak tylko jednego z nich. Przysłał depeszę. W czasie
bankietu zostaje ona odczytana. Nadawca jest lekarzem na wsi, prowokuje kolegów
do złożenia mu wizyty. Kilkoro z nich decyduje się na wyjazd, ale po to, by mu
- jak mówią - skuć mordę. Ponieważ już żaden pociąg osobowy w tamtym kierunku
nie odchodzi, wsiadają do towarowego. Odbywa się swoista psychodrama. Nazywają
siebie markami posiadanych samochodów. Alfa, jej mąż Romeo, Opel Rekord,
Wartburg, Zastawa. Okazuje się, że ich marzenia, a także osobiste i zawodowe
ambicje, pozostały nie zrealizowane. Zapomnieli o swoich ideałach. Wspominają
lata studenckie. Byli zetempowcami. Kleili gigantycznych rozmiarów portret
Stalina, ale przez pomyłkę dokleili drugą parę oczu. Uznano ich za politycznych
prowokatorów albo świadomych wrogów. W atmosferze zakłamania, fałszu i
asekuranctwa odbyła się rozprawa przed sądem zetempowskim. Tylko Zastawa miał
odwagę zapytać swych sędziów: czy wyjście, koledzy, już wcześniej nie
zdecydowali o nas? Usunięto go ze studiów wyrzucono z akademika i ZMP. Usiłował
popełnić samobójstwo... Wszystko wskazuje na to, że Zastawa jest tym lekarzem
ze wsi, który przysłał depesze i sprowokował swych kolegów do wyjazdu. Rano
okaże się jednak, że wagon stoi w tym samym miejscu, w którym w nocy doń
wsiadali. Był tylko przetaczany, po czym wrócił na stare miejsce...
Film trudny w odbiorze, dla mnie
przekombinowany i nie do końca zrozumiały. Jerzy Skolimowski zawiera w swoim
dziele zbyt wiele osobistych przemyśleń, za którymi nie wszyscy są chyba w
stanie nadążyć.
Reżyseria: Jerzy Skolimowski / Scenariusz:
Jerzy Skolimowski i Andrzej Kostenko / Zdjęcia: Witold Sobociński i Andrzej
Kostenko/ Muzyka: Krzysztof Komeda i Józef Skrzek
Obsada:
Jerzy Skolimowski – Andrzej
Leszczyc / Zastawa
Joanna Szczerbic – Alfa
Tadeusz Łomnicki – Opel Rekord
Adam Hanuszkiewicz – Romeo
Bogumił Kobiela – Wartburg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz